czwartek, 9 października 2008

A to Polska właśnie, czyli początki patriotycznej maligny

W literaturze przedmiotu funkcjonuje kilka faz szoku kulturowego. Pierwsza – faza turystyczna, objawia się euforią spowodowaną poznawaniem nowej kultury, stres odbierany jest jako ekscytacja, różnice kulturowe wydają się super fajne etc. Wyczekiwałam z utęsknieniem owej fazy, która niby na 100 % miała się pojawić już po opuszczeniu samolotu. Pierwszą fazę warto by zaliczyć, bo głupio tak jakoś bez pierwszej fazy brnąć dalej, ale niestety miesiąc mija a tu ani widu ani słychu. Euforii jak nie było, tak nie ma:(

Zamiast ekstatycznych wzlotów zaobserwowałam natomiast niepokojące objawy fazy drugiej – czyli fazy szoku. W tym nieszczęsnym okresie obniża się samoocena, wszystko męczy, a nowa kultura jest zła a stara dobra. Zambijska kultura na szczęście nie wydaje mi się zła, ale za to nasza polska jest teraz dla mnie najlepsza na świecie. Wkroczyłam na takie wyżyny patriotyzmu, że w tym stanie mogłabym spokojnie glosować na PIS;)
Objawia się to mianowicie tym, że w kółko opowiadam o Polsce - a komu? - mojej współlokatorce Joannie, która będąc Filipinko-Zambijką nie jest specjalnie zainteresowana dziejami Mater Polonii, ale jako że jest wyjątkowo kulturalną osobą wysłuchuje od ponad 3 tygodni wielogodzinnych peanów na cześć naszej Ojczyzny.

Najlepsze jest to, że nigdy nie byłam omnibusem z historii, a tu okazuje się, że to moja życiowa pasja! Niestety w związku z brakiem historycznych kompetencji próbuję rozpaczliwie wygrzebać jakieś policealne resztki z przegrzanego tropikalnym słońcem umysłu, z wątpliwym jednak skutkiem:(

Przerobiłam już z Joanną chrzest Polski, Unię Polsko-Litewską, Królową Jadwigę oczywiście, zahaczyłam o Sobieskiego, rozbiory – które zajęły mi jakieś 2 h, Powstanie Warszawskie, Holocaust, uwięzienie Kardynalna Wyszyńskiego, Solidarność, pierwsze wybory parlamentarne i wiele innych fascynujących wątków naszej historii. Najgorsze jest to, że jako historyczny ignorant cierpię straszne katusze podczas tych wywodów, ponieważ wszystko mi się miesza, chronologia nie istnieje, w połowie opowieści o Piłsudskim pojawia się nagle Konstytucja 3 maja i już sama nie mogę się w tym wszystkim połapać! A co najważniejsze nie mam dostępu do źródeł! - kiedy moim największym marzeniem jest teraz lektura „Polski Piastów i Jagiellonów” albo „Historii ziemiaństwa polskiego”!

Biedna Joanna jest ponadto zmuszana przeze mnie do słuchania codziennie Chopina i moich refleksji na temat patriotycznych wątków w jego muzyce. Na szczęście dla Joanny, odmówiłam sobie przyjemności puszczania jej Piwnicy pod Baranami i Ewy Demarczyk – bariera językowa jednak za duża:(
Natomiast pokusiłam się o tłumaczenie wierszy naszych narodowych Wieszczy – tych szczególnie efektownych kawałków w stylu:

„Nasz naród jest jak lawa, Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa; Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi, Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi…”,

Nazywam się milion, bo za miliony kocham i cierpię katusze; patrzę na Ojczyznę biedną jak syn na ojca wplecionego w kolo, czuję całego cierpienia narodu jak matka czuje w łonie bole swego płodu…”,

„Polska Winkelriedem narodów
,
"I była w tém Polska – od zenitu Wszechdoskonałości dziejów Wzięta tęczą zachwytu –– Polska – p r z e m i e n i o n y c h k o ł o d z ie j ó w" etc.

Wyszło niestety fatalnie:( Joanna nic nie zrozumiała, a na dodatek myśli teraz, że wszyscy Polacy to patriotyczni psychopaci, bo oczywiście nie omieszkałam zaznaczyć, że dla WSZYSTKICH obywateli naszego najpiękniejszego na świecie kraju, Polska to świętość. Aby udowodnić tą tezę rozwodziłam się wczoraj do 1 w nocy na temat obchodów rocznic powstania warszawskiego: jak to wszyscy zamierają o godzinie W, syreny wyją, znicze płoną, a na placu Krasinskich rozbrzmiewa apel poległych.
Moje opowieści przerywane są licznymi retardacjami poświeconymi na szukanie odpowiedniego słownictwa w słowniku. „Apel poległych” był twardym orzechem do translatorskiego zgryzienia, ale dałam radę:) O mało się przy tym nie popłakałam, co bardzo mnie zaniepokoiło, bo w żadnych materiałach MSZ-tu nie było wyjaśnione czy faza szoku może się przerodzić w chorobę umysłową.

W ogóle to wszystko jest bardzo dla mnie ciężkie do przeżycia, bo opowiadając np o Wajdzie, Zanussim tudzież Kieślowskim chciałabym oczywiście od razu pokazać Joannie te arcydzieła światowej kinematografii a nie mogę:( Jednak wybrnęłam zwycięsko z tej patowej sytuacji - przecież koronnym argumentem na wybitność polskich reżyserów i polskiej kultury par exellence jest fakt, że w „Całkowitym Zaćmieniu” Agnieszki Holland zagrał Leonardo DiCaprio! Joanna została przekonana a ja byłam blada i dumna i wreszcie szczęśliwa!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

historie polski w jedny dokumencie ale obszerna masz tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Polski

ja ich w rwandzie nie katuje tym, ale fakt ze chcialoby sie czasem :) opowiadam jedynie o holocauscie porownujac do tutejszego ludbojstwa. ale faktycznie czesto im mowie co jest lepsze w Polsce niz tutaj

jednak u mnie chyba caly czas trwa faza zachwytu z momentami zalamania jedynie

Mamcia pisze...

Hejka Córeczko!
łzy polałam czyste, rzęsiste na Twą młodość ani durną ,ani chmurną :)) a serce me szaleje i cała mdleję gdy słyszę jak recytujesz, grzeczną Joannę maltretujesz :))
Jesteś w tym niesamowicie dobra - mojaś Ty, jedyna afrykańska kobra.
Zdobywaj świat i ludzi - przy Tobie nikt się nie nudzi.
Buziaki Mamcia

Unknown pisze...

no rzeczywiście,jest taki etap ale przy zderzeniu z polskością w Polsce błyskawicznie mija on i pozostaje tęsknota za miejscem,które się właśnie opóściło... Barokowe rozdarcie;).
Bećku,może podesłać ci Jasienicę tudzież "Poczet królów i książąt polskich"?

Mamcia pisze...

jeszcze raz. Bećku, te rymy to taki żart sam z siebie narodzony. Wiem ,że nie lubisz jak mi się rymuje :))))
Faktem jest ,że nie tylko wspaniale recytujesz ale i malujesz.Szczególnie portrety. Proszę, przenieś na papier kawałek Afryki.
Tylko nie mów,że nie masz czasu i materiału!!! Mamcia
I niech duch nie załamuje się !! Jeszcze tylko 11 miesięcy - i aż 11.

ŚwiętejRity pisze...

Beata! błagam cię...